Kolejny raz gromadzimy się w kościele na Eucharystii przy Jezusie Chrystusie, który chce nas ubogacać, napełniać swoim Słowem i Ciałem. Z tym, który pragnie dodawać nam potrzebnych sił do dążenia drogami zbawienia. Adwent to czas czuwania i gotowości. Czas, by zatrzymać się i podjąć refleksję nad własnym życiem. Czy potrafimy czuwać? Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę w naszym sercu, w naszym życiu i rodzinie? Czy wiara dla nas jest zjednoczeniem z Bogiem? Czy modlitwa jest wpisana w nasze serce? Na te i inne pytania starajmy się dzisiaj odpowiedzieć. Kogo oczekujemy w tym Adwencie? Jak to z nami jest? Czy w tym szaleńczo pędzącym świecie potrafimy jeszcze na coś czekać, czegoś oczekiwać…
Dzisiejsze Słowo Boże wzywa nas do czuwania i radości, albowiem sam Bóg przychodzi, aby nas zbawić. Ewangelia ukazuje nam postać Jana Chrzciciela proroka, który przygotowywał drogę dla Mesjasza, wzywając do pokuty i udzielając chrztu nad Jordanem. Jan gorliwie przygotowuje ludzkie sumienia i serca dla Mesjasza. Czy nasze pokolenie usłyszało ten głos? Czy w świecie głośnych i kolorowych reklam otwieramy nasze serca dla Mesjasza? Świadectwo Jana Chrzciciela jest katechezą, upomnieniem dla naszego pokolenia. W serdecznej rozmowie z Jezusem prośmy Go więc, abyśmy nie bali się świadczyć o Nim, nawet wtedy, gdy będziemy jak „głos wołającego na pustyni”. Powtarzajmy w sercu modlitwę: „Panie Jezu, pragniemy budować tylko na Twoich słowach!”. Wierzymy, że „ błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi w Ciebie”. Obyśmy nigdy nie zagubili tych słów, bo w nich zapisana jest nasza najgłębsza pociecha i obietnica, że Bóg jest z nami. Nie koncentrujmy się na zewnętrznej otoczce Bożego Narodzenia, próbujemy przygotować głównie swoją duszę i serce…